Jesteś w: Cyprian Kamil Norwid

Moja ojczyzna – analiza i interpretacja

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Ojczyzna dawniej znaczyła tyle, co dziedzictwo, ojcowizna. Obecnie jest to synonim kraju rodzinnego, miejsca do którego ma się sentyment i które można nazwać szeroko pojętym domem. Ojczyzna jest miejscem, lecz składają się na nią także ludzie i stałe wartości. Szerzej pojęta ojczyzna jest zbiorem zasad moralnych, które nawet w oddaleniu od domu stanowią coś niezwykle bliskiego. Właśnie w takim wymiarze ojczyzną zajął się Norwid.

Wiersz Moja ojczyzna reprezentuje typ liryki bezpośredniej. Jest osobistą refleksją na temat pojmowania ojczyzny. W pierwszej strofie przekonuje, że ojczyzną nie są jedynie:

Pola, zieloność, okopy,
Chaty i kwiaty, i sioła


Ten sielski opis (wprowadzenie elementu ludowego) zadaje kłam powszechnej opinii, że ojczyzna to konkretne miejsce, połączone z konkretnymi obrazami. Twierdzi, że miejsce jest jedynie podstawą, fundamentem pod budowę faktycznego słowa „ojczyzna”. W kolejnej strofie przedstawia ojczyznę, stosując metaforę matki i syna. Dziecko, pacholę i syn – ta gradacja dotyczy rozwoju człowieka i dorastania do „matki”, której w pewnym momencie należy podpierać ramię. Podmiot przekonuje, że nikt nie jest w stanie rozdzielić matki i wychowanego przy niej dziecka. Należy przez to rozumieć, że nieistniejąca na mapie ojczyzna nie spowodowała zaniku więzi między prawdziwymi patriotami i ukochanym krajem. Podmiot podkreśla rangę swoich słów: „To - praw mych księga”.

W kolejnej strofie bohater liryczny tego wiersza pokazuje, że ma świadomość wielowiekowej spuścizny, która miała wpływ na cały współczesny mu świat i na niego samego:

Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem;
Ja ciałem zza Eufratu,
A duchem sponad Chaosu się wziąłem:
Czynsz płacę światu.


Rzeka Eufrat, według tradycji biblijnej, wypływała z Edenu, biblijnego raju. Chaos natomiast jest pojęciem pochodzącym z mitologii greckiej. Uważany był za źródło i początek wszystkiego na świecie. Podmiot twierdzi, że wywodzi się zarówno z tradycji biblijnej, mitologicznej, jak i polskiej – ludowej, o czym była mowa w pierwszej strofie. W kolejnej podkreśla, że jest autonomicznym bytem, którego nie stworzył żaden konkretny naród. Jest to pewna obrona przed zaborcami – żaden naród nie może stworzyć bohatera na nowo, skoro wychowała go konkretna matka – Polska. Uważa, że jest spadkobiercą wielowiekowej tradycji i kultury. W dalszych słowach wspomina o kluczu Dawida. Ma on rodowód biblijny, wzmiankę o nim można znaleźć w Apokalipsie św. Jana, a symbolizuje on władzę. Podmiot mówi, że ów klucz „otworzył mu usta”. Podmiot twierdzi, że „Rzym nazwał go człekiem”. Jest to ważny wers. Pamiętamy, że Cyprian Norwid używał dwu imion – Cyprian Kamil, dopiero po bierzmowaniu, które odbyło się właśnie w stolicy Włoch. Warto wspomnień, że imię Kamil tłumaczone z języka łacińskiego oznacza „zrodzony z wolnych rodziców”. Dzięki tej informacji możemy podmiot liryczny tego wiersza częściowo utożsamiać z autorem.

Następna strofa pokazuje ojczyznę w nieco nadwątlonej postaci:

Ojczyzny mojej stopy okrwawione
Włosami otrzeć na piasku
Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę
Słońca słońc blasku.


Bohater liryczny jest jej tak oddany, że chce oczyścić ją z krwi. Zna jej wartość, która wręcz oślepia go „słońcem słońc”. W tej scenie można dopatrywać się zależności między skrwawioną ojczyzną a zdjętym z krzyża Chrystusem. Sytuacja jednak jest odwrócona, na ciało Chrystusa pod krzyżem czekała matka, tu matkę – ojczyznę ratują jej dzieci, patrioci. Stopy własnymi włosami wycierała Jezusowi Maria Magdalena. W tym wierszu mamy wyraźną aluzję literacką właśnie do tego zdarzenia z Nowego testamentu.

Koniec wiersza jest mocny w swej wymowie. Podmiot nie życzy sobie, aby ktokolwiek pouczał go w kwestii ojczyzny:

Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad - lub - stopy.


W tej części wiersza bardzo wyraźnie miesza się sfera święta z ludowością. Następuje wyliczenie, w którym znajdują się sielskie obrazki, jak w strofie pierwszej (można uznać to za klamrę kompozycyjną) oraz słowa kojarzące się z liturgią chrześcijańską: krew i ciało. Są one kojarzone z przemienieniem krwi i ciała Chrystusa w wino i chleb, co stanowi apogeum mszy świętej. Bliznę można potraktować jako aluzję do historii z niewiernym Tomaszem. Pismo Święte mówi, że nie uwierzył on w pojawienie się wśród Apostołów Jezusa kilka dni po ukrzyżowaniu. Uwierzył dopiero wtedy, gdy zobaczył Chrystusa na własne oczy i dotknął jego blizny. W tej strofie krew, ciało i blizna mają udowodnić istnienie Boga. Z poprzednich zwrotek wynika, że podmiot jest wdzięczny Bogu, że ma szansę istnieć w świecie przez niego stworzonym („czynsz płacę światu”). Zamykające wiersz stopy są zapewne metaforą podstawy religii chrześcijańskiej, opartej na wierze wywodzącej się z Biblii.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej